30 lat temu zginęli Andrzej Kurek i Zdzisław Kamiński. Legendarni prowadzący „Sondy”

Był to niezapominany duet dwóch entuzjastów nauki, który potrafił widzom programu „Sonda” w niezwykle przystępny sposób przedstawić trudne zagadnienia z wielu dziedzin m.in. informatyki, matematyki, elektroniki, fizyki, biologii, robotyki czy astronomii. Niesamowita moc Kurka i Kamińskiego w przekazywaniu specjalistycznej wiedzy każdemu niezależnie od wieku i wykształcenia — zadecydowała o ich wielkiej popularności. Na przełomie lat 70/80 XX wieku objawiało się to tym, że miliony Polaków raz w tygodniu siadało niczym zahipnotyzowani przed ekranami swoich Neptunów i Rubinów, żeby chłonąć wiedzę. Tych niesamowitych spektakli popularnonaukowych było 527, a na więcej nie pozwoliło pewne tragiczne wydarzenie.


Śmiertelna kraksa

W piątek 29 września 1989 r. Kurek z Kamińskim wczesnym rankiem wybrali się do raciborskiej fabryki kotłów „Rafako” na nagranie odcinka programu „Sonda”. Samochód prowadził ich przyjaciel Andrzej Gieysztor znany kierowca i pilot rajdowy. Sześć kilometrów od Raciborza kierowany przez niego Peugeot wpadł w poślizg i zjechał na lewy pas jezdni, zderzając się czołowo z ciężarowym „Starem” 200. W wyniku poniesionych obrażeń cała trójka zginęła na miejscu. Wstępnie za przyczynę wypadku podawano plamę oleju, następnie jednak wykluczono tę wersję i za prawdopodobną przyczynę przyjęto nadmierną prędkość.


6 października 1989 r. twórcy „Sondy” zostali pochowani obok siebie na cmentarzu w Pyrach pod Warszawą. Podczas pogrzebu przyznano im Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski — za wybitne zasługi w działalności na rzecz rozwoju nauki.




Naukowcy gwiazdami polskiej telewizji

Andrzej Kurek i Zdzisław „Danek” Kamiński odeszli bardzo wcześnie nie dożywając nawet 43 lat. Byli wtedy u szczytu sławy i pełni zapału twórczego. Pojawiali się na ekranach telewizorów przez 12 lat i szybko się okazało, że stworzyli jeden z najważniejszych programów w czasach PRL-u. Obaj mieli wielką erudycję, multum pomysłów i obycie telewizyjne. Ich znakiem rozpoznawczym była przeciwstawność osobowości. Kurek — był entuzjastycznym optymistą, a Kamiński — nieco sceptycznym racjonalistą.


Ta różnica charakterów tworzyła mieszankę wybuchową, a to powodowało, że ich żywe dialogi jeszcze bardziej potęgowały chęć zgłębienia poruszanego tematu danego odcinka „Sondy”. Kurek i Kamiński stawali się wtedy sugestywnymi aktorami tworzonych przez siebie widowisk: z wielkim autentyzmem wchodząc w role strażaków, nurków lub pilotów. W swoich programie najbardziej fascynowali się techniką, ale jednocześnie nieraz skłaniali widza do zastanowienia czy ten sztuczny świat stworzony przez człowieka dla swojej wygody nie obróci się przeciw niemu. Choćby czy nie zabije w nim wrażliwości na żywą przyrodę oraz nie wpłynie na normalność relacji rodzinnych, towarzyskich czy służbowych. W dzisiejszych czasach gdzie coraz więcej ludzi odgradza się od siebie w realu, ponieważ prawie wszystko załatwia online, ich obawy nabierają wręcz metafizycznego znaczenia.


„Sonda” od środka

„Sonda” jak na owe czasy była programem na wskroś nowatorskim i urozmaiconym tematycznie. Każdy jej odcinek dotyczył innego tematu, a jego siłą oprócz dwójki prowadzących była też sugestywna narracja i eksperymentalna muzyka elektroniczna w tle np. Jean-Michela Jarre'a czy Mike'a Vickersa. Zresztą utwór tego drugiego pt. „Visitation” został użyty jako czołówka dźwiękowa programu. Wielu fanów „Sondy” wręcz podprogowo kojarzy tę 49-sekundową czołówkę.



Kurek z Kamińskim prowadzili swoje żywe dyskusje nie tylko w studio, ale często poza nim. Zważywszy na bogactwo eksponatów występujących w programie, aż dziw bierze, że kilkuosobowy zespół „Sondy” materiały do nagrań filmowych zdobywał w większości za darmo. Pomagały w tym ambasady Stanów Zjednoczonych, Francji, Niemiec, Związku Radzieckiego oraz różne ośrodki kultury i zagraniczni przedstawiciele handlowi. W dzisiejszych czasach, gdzie na byle jakie produkcji wydaje się miliony złotych, jest to wręcz nieprawdopodobne. 




Ambasadorzy nowych technologii w komunistycznej Polsce

Niewątpliwie program Kurka i Kamińskiego w znaczącym stopniu pomógł wielu Polakom zrozumieć, w jaki sposób działała ówczesna technologia. Dostęp do tak wyspecjalizowanej wiedzy technicznej był o tyle znaczący, jeżeli zważyć, jak wtedy żyli Polacy. W 80'tych latach komputer większość z nich mogła zobaczyć co najwyżej w tym programie. Ludzie mieli przeważnie czarno-białe telewizory i były dwa kanały w TV 1 i 2. W domach ze sprzętów elektrycznych był telewizor kineskopowy, radio, pralka frania i lodówka. Jeśli ktoś miał magnetofon, to było dobrze, a jeśli ktoś miał komputer ZX Spectrum lub Atari, wtedy był kimś. Po prostu Polacy w tamtym czasie byli w nikłym stopniu zinformatyzowani. Nie wiedzieli zbytnio, co to jest dyskietka, e-mail, bajty itd. Zresztą nie mogli użytkowo o tym wiedzieć, bo za komuny nie było internetu i dopiero w 91 roku wysłano pierwszego maila testowego. Codzienności było zaś to, że na poczcie zamawiało się rozmowy międzymiastowe w budkach i stało się do tego w kolejce. Dlatego też odcinki „Sondy” w okresie siermiężnych rządów Jaruzelskiego były dla Polaków wielką skarbnicą technologicznej wiedzy, co po upadku komuny przygotowało ich do korzystania z komputerów i Internetu. 



Z perspektywy czasu

Ciekawe co Kurek z Kamińskim powiedzieliby o dzisiejszych komputerach i ich możliwościach. Zapewne nawet w najśmielszych marzeniach tego nie przewidzieli. Świat od ich śmierci zmienił się nie do poznania. Teraz Kurek i Kamiński mieliby ogromne pole do popisu, szczególnie konfrontując rzeczywistość ze swoimi programami z lat 70' i 80' oraz wygłaszanymi w nich tezami. Wielka szkoda, że nigdy tego nie zobaczymy.



Pocieszeniem jest jednak, że po Kurku i Kamińskim zostało 200 odcinków „Sondy”, których kunszt najlepiej pokazuje, jak wiele dobrego w swoim programie zrobili dla rozwoju polskiej nauki i rozwoju technologii. Odcinki te w większości można znaleźć na Vimeo (pod według daty emisji) i YouTube. Co ważne ciągle „Sondę” z Kurkiem i Kamińskim ogląda cała rzesza ludzi w Polsce, w tym wielu urodzonych już po ich śmierci. To zaś najlepiej świadczy, że dorobek twórczy tego duetu jest imponujący i ponadczasowy.  

Komentarze

  1. Dziękując za pamięć o twórcach niezapomnianej SONDY i o samej SONDZIE muszę kilka rzeczy sprostować. Zanim jednak to zrobię napiszę, że każda wzmianka, każdy artykuł, każdy wpis na blogu i każdy post na forum o SONDZIE jest bardzo ważny. Pamiętamy o Nich i to są świadectwa tej pamięci. I każde takie świadectwo cieszy. :)

    A co do "drobnostek":

    "Andrzej Kurek był rok młodszy".
    Nie był. Tylko rocznikowo to tak wygląda, a naprawdę był tylko o 27 dni młodszy; Kurek urodził się 1 stycznia 1947 roku, a Kamiński 5 grudnia 1946 roku.

    "wkrótce mieli zacząć prowadzić nowy program o przemianach gospodarczych w kraju, który miał zastąpić kultową „Sondę”"
    Nikt tego nie potwierdza, nawet Tomasz Pyć, który mówił, że to plotka puszczona przez Orlińskiego, który lubił konfabulować. Gdyby były takie plany, to on na pewno by o nich wiedział.

    "W 80'tych latach komputer można było zobaczyć co najwyżej w tym programie."
    W latach 80' XX wieku komputery były na masową skalę sprowadzane z zagranicy, a ja w Technikum Łączności miałem pracownię komputerową z kilkunastoma komputerami Spectrum, na których uczyliśmy się języka BASIC. Był to rok 1986.

    "W domach ze sprzętów elektrycznych był telewizor lampowy, radio, pralka frania i lodówka."
    No nie róbmy z PRL-u czegoś, czym nie był. W latach 80. mieliśmy już kolorowy telewizor Neptun, w całości na układach scalonych i tranzystorach. Jedyna lampą w nim była ta kineskopowa... że o pralce automatycznej (kupionej w 1976 roku!) nie wspomnę.

    "za komuny nie było internetu"
    No i za demokracji też. Dopiero w 1989 roku amerykańskie uniwersytety przejmują sieć ARPANET i zaczyna tworzyć się zalążek Internetu, a zakaz komercyjnego wykorzystania zostaje zdjęty dopiero w 1991 roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 100% zgoda, jaka komuna była taka była, ale teksty, że istniały tylko telewizory lampowe, a jak ktoś miał magnetofon stereo, to był kimś, są po prostu śmieszne - widać autor artykułu nie żył nigdy w PRL-u i swoją wiedzę czerpie z jakichś niesprawdzonych źródeł. W latach 80. Polska produkowała świetny sprzęt audio, a w drugiej połowie lat 80. zapanowały ZX Spectrum i Atari i młodzi ludzie wtedy zdobywali już swoją wiedzę informatyczną.

      Usuń
    2. "a w drugiej połowie lat 80. zapanowały ZX Spectrum i Atari i młodzi ludzie wtedy zdobywali już swoją wiedzę informatyczną." Owszem pojawiły się, ale mieli do nich dostęp tylko wybrani. Urodziłem się w 1980 roku, to dzieciństwo spędziłem tamtych czasach. Natomiast w cytowanym tekście odniosłem się do ogółu społeczeństwa i pamiętam jeszcze w późnych latach 80'tych w moim sąsiedztwie na 10 domów były tylko dwa kineskopowe Neptuny... a pierwszy sprzęt elektroniczny można było zdobyć dopiero po upadku komuny (np. podrabianą wieżę, czy magnetofon Kasprzak). Komputery i Internet zaś na dobrą sprawę pojawiły się już po 2000 roku. I to właśnie dzięki oglądania "Sondy" jako 7-9. latek dowiedziałem się, że ogóle istnieje coś takiego jak komputery czy Internet. A zacząłem z nich korzystać dużo dużo później, podobnie miało jakieś 80% żyjącego w czasach komunistycznych społeczeństwa.

      Usuń
    3. Dzięki Radek68 za fachowe uwagi. Odniosłem się do tego w tekście. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Fajne wspomnienie mam mase odcinkow Sondy sciagniete z internetu i zgodze sie z Radkiem68 ze komputery juz wtedy byly w 1987 ja mialem Atari 800 XL,inny kolega ZX Spectrum a inny mial nawet Amstrad Shneider z kolorowym monitorem, mielem tez 2 Walkmeny jeden Sony a drugi Sanyo co mi Ojciec ze swojego pobytu w USA przywiozl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "juz wtedy byly w 1987 ja mialem Atari 800 XL,inny kolega ZX Spectrum a inny mial nawet Amstrad Shneider z kolorowym monitorem, mielem tez 2 Walkmeny jeden Sony a drugi Sanyo co mi Ojciec ze swojego pobytu w USA przywiozl" Racja tylko ja w tekście odniosłem się do ogółu społeczenstwa żyjącego na przełomie lat 70`-80`tych. Przykładowo ja pierwszego walkmana miałem w wieku 9 lat zaraz po śmierci twórców "Sondy", a pierwszy komputer... już w XXI wieku. Ty i Twoi znajomi byli w grupie wybrańców, reszta realny dostęp do zdobyczy technologii informatycznej miała dużo później.

      Usuń
  3. @Andrzej Tarnowski - pamięć Cię raczej zawodzi "Komputery i Internet zaś na dobrą sprawę pojawiły się już po 2000 roku..." bo ja w połowie lat 90-tych handlowałem na giełdzie komputerowej na Grzybowskiej w Warszawie i komputery to był jeden wielki hype tamtych lat.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Algimantas Dailidė — nazistowski zbrodniarz, któremu nie pozwalają umrzeć w Polsce

Grzegorz Jurgielewicz (aka Karcharoth, aka Anextiomarus) — schizofrenik, który współtworzył podwaliny polskiego black metalu

Czarna śmierć — dlaczego nastała w średniowieczu i jak zmieniła Europę. Opinia subiektywna